niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział 25

Kim- Przepraszam... - odwróciłam się i ruszyłam przed siebie. Już trochę przeschłam ale czuję ,że będę chora! Zaczyna mnie boleć głowa. Jestem rozgrzana a do tego mokra. Powiewa dość mocny wiatr. Jack oczywiście nie dał mi iść samej i dotrzymał mi toważystwa aż do samego domu. Ja jedynie spoglądałam na niego i się uśmiechałam. Szedł z lekko spuszczoną głową i rękoma w kieszeni. też spoglądał na mnie ukradkiem. Słodkie... Początkowo szliśmy w ciszy. Ale ja głupia się odezwałam. I zadałam pytanie ,które mnie dręczyło. Może i jest banalne ale.. Nie dawało moim myślom spokoju.
Kim- Jack?!
Jack - Hm...- powiedział spoglądając w moją stronę
Kim - Jesteś na mnie zły?
Jack - ... - chłopak nic nie powiedział tylko się uśmiechną
Kim - Czyli jesteś. - Wtedy czułam ,że walczę z emocjami. W moich oczach zagościły łzy. - W pełni cie rozumiem. Zapędziłam Cię w kozi róg! Nie znosisz Vanessy a ja każę Ci z nią spędzać czas. Jestem  potworem.
Jack - Kim... 
Kim - Co?! Co KIM?!
Jack-  Cii... Nie musisz wrzeszczeć.
Kim-Wiem! Ale nie mogę znieść tej ciszy ,którą w sobie chowałam. Rozumiesz? Teraz możesz pomyśleć ,że robię z igły widły ale ja tego nie robię. Zależy mi na tobie jak na nikim innym! Bardzo Cie lubię! A teraz... Ty mnie nie znosisz bo każe ci spędzać czas ze swoim 'dręczycielem' - Jak to powiedziałam od razu zaczęłam biec. Jack jak szalony zaczął mnie gonić mówiąc coś do mnie. Ale nic do mnie nie docierało . Jack nie dawał za wygraną i ciągle gonił... Ale tym razem dałam z siebie wszystko. Zdążyłam mu uciec. W ostatniej sekundzie zamknęłam drzwi od mojego domu tuż przed nosem Bruwer'a. Oparłam o drzwi i opadłam na ziemie zmieszana. Oblałam się łzami. Żałowałam ,że nie dałam mu dojść do słowa. Mógł mi wszystko wytłumaczyć! Teraz na pewno mnie nie znosi. Pomyśli sobie "O jaka dziwaczka! "  Jak ja mu teraz spojrzę w oczy. Najlepiej jak zerwę z nim kontakt. To będzie najlepszy sposób.Muszę się pozbierać. Wróciłam do pokoju i założyłam za dużą na siebie bluzę. Była bardzo duża. Dosięgała mi przed kolana. Do tego sportowe ,krótkie spodenki. Włosy spięłam w kucyka. Już zabierałam się za zmycie makijażu ale usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. Oczywiście drzwi otworzyła mama. Po sekundzie jednak mnie zawołała. Byłam pewna ,że to Jack przyszedł ze mną porozmawiać. Ale to co zobaczyłam zdziwiło mnie. Pełna entuzjazmu zeszłam na dół ale to co zobaczyłam spowolniło mój krok. W drzwiach stał... Kurier i trzymał ogromny bukiet kwiatów. Bukiet był śliczne nie mogłam oderwać od niego wzroku.


Kurier uśmiechnął się lekko i zrobił duże oczy bo zobaczył ,że kwiaty są dla mnie. A ja wyglądam bardzo dziecinnie.
Kurier- Czy pani to Kimberly Crawford?
Kim-Tak. To ja... We własnej osobie.
Kurier-Ten bukiet jest dla pani. W środku jest kartka proszę ją potem przeczytać a teraz proszę się podpisać. - Mężczyzna wyciągną teczkę i długopis. Wskazał miejsce gdzie miałam się podpisać. Złożyłam podpis a on dał mi kwiaty i podziękował i życzył miłego dnia. Gdy tylko zamknęłam drzwi i się odwróciłam zobaczyłam chytre spojrzenie mojej mamy.
Kim-Co?!
Pani C. - Od kogo te kwiaty? Czy ja o czymś nie wiem?
Kim-Co?! Nie... No bo widzisz.. Ja i Grace wysyłamy sobie kwiaty od roku 3 dni przed urodzinami. Ja też jej wyślę ale ona ma urodziny w styczniu. Więc jeszcze poczekam -powiedziałam to bardzo sztucznie. Byłam bardzo spęta. Jękałam się. Ruszyłam na górę ale postanowiłam wziąć dzban na kwiaty. Wlałam do niego wody i ruszyłam na górę. Oczywiście nie obyło się od szeptu mamy gdy obok niej przechodziłam... "Cichy wielbiciel..." Ja na to miast  miałam szczere nadzieje ,że to był Jack. Jedynie na nią spojrzałam i przy śpieszyłam krok. Byłam w swoim pokoju. Kwiaty położyłam przy swoim łużku na szawce nocnej. Prezentowały się ślicznie. Bałam się sprawdzić od kogo je dostałam. No bo Jack raczej by nie przysłał mi kwiatów. Chyba bym śniła gdyby to okazał się Jack. Pokłóciliśmy się... Nie chce mnie widzieć. Rozumiem to. Wyjęłam karteczkę. Pachniała jakimiś ładnymi perfumami. Otworzyłam karteczkę i zaczęłam czytać.

Kochana ,Kim!
Jest mi strasznie głupio z powodu tego co się stało. Chcę 
abyś mi wybaczyła. Bardzo mi głupio. Przepraszam ,
że wtedy nic nie powiedziałem. Byłem zamyślony. 
Myślałem akurat o..O nas!  Znaczy o tym co powonieniem do 
ciebie powiedzieć. Bo bardzo mi na tobie zależy. Bardzo 
cie lubię. Mówię szczerze. Zamiast Vanessy to ty powinnaś 
wystąpić. Przecierz dobrze tańczysz. Ślicznie byś się 
prezentowała. No bo przecież ty cała jesteś śliczna. ♥
Nie będę się rozpisywać niewiadomo jak ale chce Ci wszystko 
wytłumaczyć. Jeśli będziesz chciała ze mną zerwać kontakt to
w 100 % cię popieram. Sam bym przestał ze sobą rozmawiać 
gdyby zdarzyła się podobna sytuacja. Czemu przede mną 
uciekałaś?Zrobiłem coś nie tak? Jeśli tak to szczerze 
Przepraszam. Mam prośbę... 
Mogła byś się ze mną spotkać? Najlepiej dziś . Oczywiście jeśli nie 
sprawię ci problemu. Jeśli przyjdziesz to proszę bądź w parku o 
17:15 na naszej ławeczce, dobrze? A jeśli jutro to też o 17:15 w parku.
    Przepraszam, pozdrawiam                                       
                                                                               Jack ☺


              
 Przecież to niemożliwe! Jak on mógł mi przysłać kwiaty. Jest wspaniały. Czuje z,ę coraz bardziej go Kocham!♥ Uważa ,ze jestem śliczna. Że dobrze tańczę... Ale czemu skreślił te słowa     O nas!      Uważam z,e miło było gdyby o mnie myślał. Ja też dużo o nim myślę. Chce się spotkać dziś w parku o 17:15. o rany! Nie zdążę... Jest?! O Nie! 16:23 mam mało czasu! Muszę się szybko w coś ładnego ubrać! Ale jak ja się  skupię? No przecież na pewno będę myśleć o... O nim.... O kwiatach! O liściku!♥ O.M.G. postawił serduszko! Dopiero teraz zauważyłam! Śliczne ma pismo. Bardzo żadki rodzaj pisma. Z takim to się jeszcze nie spotkałam. Kocham Go! Powiem mu to dzisiaj jak tylko się spotkamy. Podejdę do niego i powiem ,że się w nim zakochałam.   I Love Jack!♥♥ 

Jack...
Muszę jej powiedzieć co czuję. Przecież Kocham ją nad życie. Czuje ,że to ta jedyna. Nigdy więcej się nie zakocham. To z nią chce iść przez całe życie. Jest śliczna, bystra, mądra w moim typie. Czego chcieć więcej?! Uwielbiam ją! Kocham ją!♥ Ciekawe czy Kwiaty dostała? Czy liścik przeczytała? Myślę ,że tak. Bo gdyby nie to na marne straciłem kupę forsy. A co jak się jej nie... Zaraz. Jest we mnie zakochana. Przecież kiedyś przeczytałem jej wpisy w jej pamiętniku. Dopiero tera o tym pamiętam. Przecież próbowała mi kiedyś piosenkę podłożyć.. Ciągle ja mam. Leży grzecznie w biurku. Teraz wyciągnę ten temat. W końcu Kim Crawford dowie się ,że ją Kocham!

Kim...
W co ja się ubiorę? No bo przecież tak ubrana nie pójdę. Lecę się na szybko pomalować. Na szybkiego wbiegłam do łazienki i złapałam za lokówkę i kosmetyczkę. Pobiegłam do swojego pokoju. Przy okazji otworzyłam szafę i wyciągnęłam swoje najładniejsze sukienki, koszulki, spodnie, spódniczki. Złapałam za lusterko leżące na szafce dokładnie obok bukietu. Bukiet zajmował 3/4 szafki. Zmieściło by się tam tylko telefon kom. ii lusterko ,które nie jest takie wielkie. Złapałam za tusz do rzęs i dokąłdnie pomalowałam rzęsy następnie złapałam za kredkę i podkreśliłam oczy. Upudrowałam nosek i policzki a następnie złapałam za błyszczyk o smaku brzostkiniowym. Jack uwielbia te owoce. Brzoskwinie - jego ulubione. A ja chce być jego ulubioną przyjaciół ką, koleżanką, kumpelą dziew... Dziewczyną?! Kim opanuj się! Nie oczekuj cudów! Już się pomalowałam. Teraz wystarczy podkręcić włosy. Zajęło mi to 11 minut. Ale wyglądałam bardzo ładnie. O jaka ja skromna jestem... Czyli co? Włosy?! Gotowe! make up?! Gotowy! Strój?! Brak! Myślę nad tym aby wziąć tą białą sukienkę w granatowe grochy. Albo tą w kolorze brzoskwini. Oj tak! ta sukienka brzoskwini owa będzie idealna! ( ładna ,zwiewna sukienka na grubych ramionkach. Sukienka posiada czarny pasek przeplatający talię) Jack Kocha te owoce więc kolor też powinien mu odpowiadać. Do tego te buty. (Czarne buty na obcasie. Niezbyt wysokim. Na zatrzask -w sensie ,że jest but i takie coś w stylu gumki przełożone przez niego rozumiecie??- a w rogu beżowa kokardka w czarne kropki)
Naszyjnik serduszko i bransoletka wraz z kolczykami do kompletu. Jestem już gotowa! A która godzina? Och nie! Straciłam poczucie czasu! Już 17:20 ! Muszę jak najszybciej dostać się w parku. Ale jak? Pobiegnę? Tak! Czemu nie? Będę tam w jakieś 5 min. Powinnam zdążyć a jak nie to... Spotkam Jack'a po drodze gdyby myślał ,że się nie zjawię. A co jeśli się na mnie obrazi? Co jeśli pomyśli ,że nie doceniłam tego miłego gestu jakim był bukiet kwiatów? Będę strasznie smutna. I Zła... Na siebie! I na swoją głupią stratę panowania nad czasem.

Jack... 
Kim powinna tu być już 5 min temu. A jeśli się nie zjawi? Jeśli nie przeczytała liściku w bukiecie? Może nie przychodzi specjalnie. Nie chce się ze mną spotkać. A no tak... Napisałem jej ,że jak będzie chciała zerwać kontakt to może to zrobić. Mówię za dużo! Ocho. A kto to tam tak biegnie? To Kim! Nie wystawiła mnie! Jak strasznie się ciesze! Gdy była bliżej mnie wstałem.

Jack - Cześć. Miło ,że przyszłaś. Ślicznie wyglądasz.
Kim - Cześć. Dzięki... Nie wystawiam ludzi , wiesz to doskonale. - wtedy usiedliśmy na ławce - Dzięki za kwiaty. To było... Słodkie.
Jack - Nie ma za co. A podobały się?
Kim - Nie podobały mi się! Były cudowne! Śliczne są...
Jack - Miło ,że się podobają.
Kim - A komu by się niby nie spodobały. Skoro są... Są... świetne!
Jack - heh...
Kim - O czym chciałeś pogadać?
Jack- Chciałem pogadać o tym co powiedziałaś. O tym co ja napisałem. Bardzo się lubimy. A to raczej dobrze co nie?
Kim - Bardzo dobrze. ;)
Jack - I kiedyś to... Zrobiłem coś za co mnie zabijesz...
Kim - A co czytałeś mój pamiętnik? - powiedziała żartobliwie, ja wiedziałem swoje. Na tą odpowiedź tylko lekko pokiwałem głową na tak - Co?! To żart! Kazałeś mi się tu zjawić tylko po to aby mi powiedzieć ,że czytałeś moje prywatne rzeczy?!
Jack - Oj no Kim... Nie gniewaj się. Czy mówiłem Ci już ,że ślicznie wyglądasz?
Kim - Tak mówiłeś!!
Jack - Ale czy teraz będziesz na mnie zła?
Kim - Nie... Wiesz powinnam panować nad złością.
Jack - No co ty?! - powiedziałem z ironią
Kim - A co tam przeczytałeś?
Jack - Ja?! Ja tam... Przeczytałem.. Yyy... To znaczy. Ja... Przeczytałem to ,że ty... Że ty.. Się Kochasz .. We mnie. To prawda?
Kim - Yyy... To znaczy. 
Jack - A pamiętasz te sytuacje z rozpiętym plecakiem? próbowałaś podżucić mi tę kartkę - wtedy wyciagnołem z kieszeni piosenkę - I co mi teraz  powiesz?!
Kim - .. Ja? Co ja ci teraz powiem?! Ja... Yyy... Ja ci powiem ,że...
Jack - Kocham Cię! - Wocho. Nareszcie to powiedziałem. Jakby kamień spadł mi z serca.
Kim-Co?
Jack- Kim... - ująłem wtedy dłoń dziewczyny i powiedziałem... - Czy sprawisz mnie naj szcześliwszym chłopakiem na świecie i zgodzisz się zostać moją dziewczyną?
Kim - Ale ty mówisz poważne?! Chcesz chodzić z taką niedołęgą jaką jestem ja?
Jack-Jaką niedołęgą? Ja Cię ubóstwiam! Dla mnie jesteś najlepsza! Najładnijsza! Najmądrzej sza! Więc... Zgodzisz się?
Kim-Tak! - wtedy zawiesiła mi ręce na szyi. Byliśmy na maksa blisko siebie. I to stało się tak nagle...


C.D.N.
I JAK? JEST KICK! ZADOWOLONE?♥♥ Jednakże Kick miał się pojawić dopiero w 28 rozdziale. Ja skróciłam wasze oczekiwanie i chyba to lepiej. Rozdział dedykuje wszystkim czytelniczkom! Kocham Was dziewczyny! Na razie piszą (komentują) tylko 4 z nich no ewentualne 5. Ale może jest Was więcej i nie komentujecie. Czyli ten rozdział dedykuje:
- Anusi Howard
- Jess K.
- Martynie Sosnówce
Anonimkom:
- Galaretce
-Melodii
I...
Innym nie komentującym czytelniczkom! Kocham Was!♥♥♥

10 komentarzy:

  1. Jest Kick!
    Jest impreza!
    Bombaśnie słodki rozdział.. Napewno teraz już mój ulubiony! Masz talent nie z tego świata, Jesteś Genialna! Masz szczęście... Patelnia Any nie zmierzy się z twoją twarzą! He he ;**
    Strasznie słodki rozdział! Normalnie gdy pierwszy raz przeleciałem tekst wzrokiem moją uwagę przykół bukiet kwiatów. Bardzo łądny jest! Jack to romantyk!♥♥ A to bardzo dobrze. Kim to szczęściara! Bardzo się cieszę że w końcu mamy Kicka! No i łapy w górę! Zaczynamy impreze. Mogła byś coś zrobić dla mnie? Naprzykład dodać na blogu kilka ciekawostek związanym z Kickiem. W ten sposób uczcimy zwiazek Kim i Jacka. Co ty na to? Czekam na odpowiedź! Kocham Cię dziewczyno!
    Dawaj szybko next!!!!

    //Galaretka

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! Kiedy ja ostatnio byłam na twoim blogu! Naczytałam się super rozdziałów! Przepraszam ,zę w poprzednich nie kometnowałam ale postanowiłam dać jeden a porządny komentarz! KOCHAM CIĘ!!!!
    Piszesz wspaniale! Rozdziały są ciekawe! Znajda się błędy ale to dobrze bo to znaczy ,że ciągle się uczysz i starsz wszystko sobie uporządkować! Boska jesteś! Masz talent większy niż kosmos! Nie zmarnój go! Wiem ,że chcesz zostać prawnikiem albo aktorem ale pisarka według mnie bardziej do ciebie pasuje. Kocham!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no nie wieże...Mamy Kick'a !!!!!!!!!!!!! Kiedy wylądowałam w Londynie i razem z siostrą jechałyśmy do jej domu siedziałam i cały czas uśmiechałam się jak głupia. Co z drugiej strony wywołało u niej niepokój ,bo przez cały lot ryczałam(moja mama zmarła ,a ja ojciec jest w Moskwie więc ona ma się mną zająć przez jakiś czas) Ten rozdział jest taki słodki awwww. Łał jaki z Jack'a romantyk. Kwiaty na przeprosiny? Nie często się zdarza. hahaha.
    Masz OGROMNY talent , którego ci zazdroszczę!! Daj mi połowę Twojego talentu.
    Wpadnij czasem do mnie ,a no i zapraszam na nowego bloga.
    http://dont-worry-be-happy-kick.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O Mój Boszzzz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Mamy Kicka!
    No jak ja się strasznie ciesze ale... Chwila. Znamy cię dłuższą chwilę. I lubisz dodać wszystkiemu smaczku lubn niespodziewanego obrotu akcjii jak np lista awaryjna albo wymysły Kim gdzie wyobrażała sobie ,że kłuci się z Jackiem. A by Kick nie okazłam= się tym razem wymysłem Kim albo Jacka. Ale zaraz... Przecież dodałaś posta ,któremu nadałaś nazwę DLA FANÓW KICKA!♥♥ Więc jest Kick! O jak ja cię Kocham!
    Dawaj szybko nowy rozdział... Bo Cię KOCHAMY!

    //Melodia

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale dwa dni byłam tak jakby nieosiągalna... i ominęło mnie takie cudo ♥ Naprawdę świetnie się bawiłam ze swoją przyjaciółką, ale po przeczytaniu tego rozdziału byłam na siebie trochę zła na to, że nawet nie weszłam na bloga..
    Bardzo się cieszę, że skróciłaś nasze oczekiwania na Kick'a. Ale wciąż nie mogę uwierzyć, iż Kim nie była zła, gdy dowiedziała się, że Jack przeczytał jej pamiętnik. Ja chyba bym go zabiła...
    nie wiem co jeszcze powiedzieć. Na pewno muszę Cię pochwalić za zrobienie z Jack'a takiego romantyka! Te kwiaty i liścik... właściwie już to wskazywało na to, że Kick jest blisko.
    Rozdział wspaniały!
    Kocham i czekam na nn^^

    OdpowiedzUsuń

Tylko dzieki Wam mam siłe do pisania rozdziałów!