środa, 27 sierpnia 2014

Rozdział 26

Przepraszam...


Wtedy zdałam sobie sprawę ,że to tylko moje wyobrażenia. Jack nie powiedział ,że mnie Kocha tylko się ze mną przywitał. W moich oczach zagościły łzy.

Jack-Kim?! Coś nie tak? - powiedział chłopak kładąc mi rękę na ramieniu - Powiedz... Mi możesz powiedzieć.
Kim - To s komplikowane ... - Nie wiem co mam myśleć przecież to jest Jack Bruwer mój najlepszy Przyjaciel. Czemu niby ma się we mnie zakochać. Nie zmuszę go do czegoś czego nie chce robić. Ale chyba muszę mu powiedzieć ale... Nie! Nie powiem mu tego! Co on sobie pomyśli? Pewnie zerwie ze mną kontakt.
Jack - Nic nie może być na tyle s komplikowanego abyś się w sobie zamykała. Nigdy taka nie byłaś... Gdzie jest ta Kim Crawford ,która tak bardzo lubię? Ta która mówi wyzwaniom 'cześć' ? Wiem to trochę głupie ale... - nie dałam mu skończyć tylko się w niego wtuliłam. Wyszeptałam jeszcze tylko - Dzięki za kwiaty.. Śliczne są! - Czułam się jak w niebie. Zamknęłam oczy.. Czułam jak ogarnia mnie przyjemne ciepło. Chyba coś zaiskrzyło. I to może być coś co poczułam nie tylko ja! Bylibyśmy idealną parą... No bylibyśmy gdyby coś do mnie czuł. Gdyby było to coś więcej niż tylko przyjaźń. O nie. Już się od siebie odsunęliśmy. Co mam powiedzieć? No a może on zacznie? Hm... Było by fajnie. Oj...chyba powiedzieć. No więc niech mówi. Ma taki niebiański głos!
Jack - No to ten... Idziemy?
Kim - A gdzie?
Jack - Do Phila?!
Kim - Pewnie-powiedziałam t i potem przygryzłam wargę. Ruszyliśmy w stronę Phila czyli do Galerii. Nie było to tak strasznie daleko. Wiec długi nie musieliśmy iść.


Jack...♥

O rany. Niby sobie tak rozmawiamy ale nie mogę zapomnieć tego ,ze mnie przytuliła. Poczułem takie przyjemne ciepło napływające do mojego ciała. Czułem ,że mogłem wtedy wszystko. To było super. A i podobały się jej kwiaty. Ja to wiem co lubią kobiety... Znaczy dziewczyny. Bo do kobiet żeby startować to mam dwa powody przeciw. Pierwszy : Fuj... A drugi : Jeszce większe Fuj... Nie ważne co zrobię i tak nie przestane myśleć O kim. Jest taka... taka, taka no... Nie ma słów aby opisać ją. W Końcu idealnych ludzi nie da się opisać jednym słowem. a chwilkę... Da się . A więc.. Kim jest taka Idealna!
Kim - To jak?
Jack - Co jak?
Kim - Nie słuchałeś mnie?! - no i jak jej tu teraz powiedzieć ,że nie słuchałem jej bo rozmyślałem o niej? No jak?
Jack - Co?! - powiedziałem piskliwym głosem - Ja? I.. Ty?! Słuchać? Ciągle cie słucham!
Kim - Ach tak... To co mówiłam?
Jack - Mówiłaś ,że jak by tu... Co by tu... Oj no dobra. Zamyśliłem się.
Kim - A o czym tak myślałeś? - O rany! Ona na mnie patrzy w ten hipnotyzujacy sposób... Czyli nie da rady przestać patrzeć w jej... W jej piękne brązowe oczęta i... Oj Jack! Wracaj na ziemie!
Jack - Kim. Proszę cie..  Nie patrz na mnie  jak jakiś hipnotyzer!
Kim - Wyćwiczyłam to spojrzenie.
Jack - To jak? Idziemy do Phila a potem do mnie na jakiś film co?
Kim- Okey. Dzwonimy po resztę czy mamy ich dość?!
Jack -A jak myślisz?
Kim - Mamy ich dość. Tak myślę i...
Jack - Dobrze myślisz.


Kim...
...Kim - Mamy ich dość. Tak myślę i...
Jack - Dobrze myślisz. - On jest taki super. Boski jest! A ten jego słodki uśmiech. Można się uzależnić.

Szliśmy tak przez ulice Seaford aby dotrzeć do galerii. W tym samym czasie śmialiśmy się z wszystkiego  jak i z niczego. Dopiero teraz zauważyłam jak dobrze czuje się przy Jack'u. Za to w takcie tego naszego 'marszu' do galerii w dojo była cała reszta paczki. Obmyślali jak by tu...
Grace - Jak by tu ich spiknąć?
Jerry - Kogo?
Eddie - Kim i Jack'a ty imbecylu...
Grace - Eddie, nikt nie może tak mówić na Jerry'ego ...
Jerry - Dziękuję Grace...
Grace - ... Oprócz mnie!
Jerry  - Właśnie! - 3 sekundy późnej - Hej!
Milton - Nieważne. Nie ogra Jerry'ego jest jak zawsze na swoim miejscu. Żadna nowość.
Rudi - No właśnie.  Wróćmy do czegoś co Morze.. O w mądre! - Wtedy Rudi wskazał palcem na nas wchodzących do Phila. - Musimy za nimi iść. Śledzić ich. Pod słuchiwać!
Julia - To trochę niegrzeczne.
Milton - Julia ma racje. A co jak któreś z nich nas zobaczy? Wtedy gniew Kim podskoczy do góry z prędkością światła. A wtedy to nawet Jack nie da rady jej poskromić.
Grace - Milton dobrze gada ale musimy się czegoś dowiedzieć. Wtedy będzie nam łatwiej ich spiknąć. No bo oni przecież pomogli mi i Jerry'emu. Juli i Miltonowi i teraz zapewNe myślą o Eddie'm.
Rudi - 
To jak idziemy?
Julia - Skoro mamy iść ktoś musi tu zostać. Żeby to nie było zbyt podejżane ,że każdy idzie. Podzielimy się na dwie grupy. Do jednej z nich należy Rudi , Grace, Jerry. A do drugiej ja (Julia) , Milton i Eddie. Może tak być?
Wszyscy - Okey. 
Jerry - A która z grup idzie najpierw.
Grace - Rzucimy monetą. Reszka grupa 1 czyli ta w ,której jestem ja. A orzeł grupa druga czyli ta w której jest Julia.
Wszyscy - Okey. - Grace posłusznie podrzuciła monete. Dała jej spaść na mate a tam się odbiła i spadła pod ławkę. Wypdała reszka. - Czyli Idzie grupa 1. Chodźcie.
Grace, Jerry i Rudi wyszli z dojo i po cichu zakradli się do knajpki. Usiadali za najbliższym stolikiem. Kucnęli aby ich nie zauważyli. Za  to do niech podszedł Phil i spytał co robią.
Rudi - Podsłuch ujemy nie widach?
Phil - A no to dobra. Będę Was kryć.
Jerry- Dzięki Phil. Ej. Kopsnij Phalefele na ten czas.
Phil-Jeśli chodzi o sprawy sercowe to idzie na koszt firmy.
Grace- Jakiej Firmy?
Phil-Mojej.
Jerry-Cii... Nie słychać co mówią.

W tym czasie:

Kim - Wiesz ,że nie musiałeś przysyłać mi kwiatów. Pewnie drogo cie kosztowały.
Jack - Nie da się wycenić twojego uśmiech. - powiedział to! Aaa... Mój wewnętrzny duch aż piszczy i skacze z radości. Mój duch jest cool! Uśmiechnęłam się do niego i chyba lekko zarumieniłam. 
Kim- Dzięki.
Jack-To jak? Na co masz Ochotę? Cos do picia, jedzenia...
 Kim-Szklanka soku wystarczy. Nie jestem głodna.
Jack-Na pewno?
Kim-Tak. Albo wiesz co? Możemy juz isc ogladac film. Oczywiście jeśli chcesz bo możemy tu jeszcze zostać. Twoja wola. To jak?
Jack-Możemy isc. 
Wtedy wstaliśmy i ruszyliśmy ku wyjściu. Jack otworzyø mi drzwi.
Jack-Panie przodem..
Kim-Dzięki! - poslalam mu uroczy uśmiech.




C.D.N.

Nareszczie rozdzial co nie. Przepraszam ,ze tak pozno ale to z lenistwa i z powodu swiatøa. Bo rozdział mial byc w niedziele ale brakło swiatla i skasowal mi się rozdział. A w poniedzialek by lam zajęta sprzątaniem. Wczoraj koleznka u mnie byla i nie dala mi skonczyc rozdzialu. A tera mi sie klawiatura ''chrzani" nie moge pisac z pomoco alt'" Beznadzieja. Rozdziaø dedykuje Anusi Howard ,która dodaje mi weny i ,ktorej rozdzialy mnie zabijajo z zauroczenia. i Wspaniaøej Jess K. ,ktora pisze wsaniale historie gdzie niktore momenty da sie odczuc jakby to bylo si w miejscu rozgrywajácej sie akcji. Jednym søowem dla Wspanialej Anusi i Dla Cudownej Jess K.

8 komentarzy:

  1. Oj ja cie zabije!!
    Jak mogłaś zniszczyć Kicka?! Byłam taka nakręcona. Dobrze ,że odpokutowałaś tym ,że Kim wtuliła się w Jack'usia! Masz szczęście!
    Rozdział boski chociaż gdyby był Kick to była bym bardziej zadowolana. No ale trudno. Takie życie a czasu nie cofniemy. Rozdział fajny. Podsłuchiwane przyjaciół to ... To takie fajne! Ja zawsze tak robie. Kocham Cię!
    Rozdział dawaj szybko bo oszaleje. Nie wiem co będzie dalej. A no i mi z klawiaturą też czasem się tak robi. Rozumiem cię.♥ Dawaj szybciutko nn^^


    //Galaretka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstrzymaj odstrzał...
      No niestety mogłam... Też byłam nakrecona. Wiem z,e dobrze ,zes ie przytuulili. Chociaż tak mogłam się odwdzięczyć.Oj mam farta!
      Dziękuję!!!

      Usuń
  2. Cóż... wybaczę Ci to, że rozwaliłaś mi mojego Kick'a, ponieważ jestem w bardzo dobrym nastroju... ale zobaczę co będzie jutro.
    Rudy xD A ja myślałam, że to dojrzały mężczyzna... żeby podsłuchiwać swoich przyjaciół?!
    Rozdział jak zawsze fantastyczny i nie mogę uwierzyć w to, iż jest dedykowany właśnie mnie! Z całego serduszka Ci dziękuję <3
    Pod poprzednim postem pytałaś mnie skąd jestem. Odpowiem teraz, bo nie chce mi się dodawać dwóch komentarzy. Otóż mieszkam w małej wsi w Wielkopolsce. Mogę podać nazwę, ale pewnie i tak nie wiesz gdzie to jest.
    A jeśli chodzi o tą przeprowadzkę piętro wyżej chodziło mi o to, że kończąc podstawówkę przenoszę się na drugie piętro. Jak wcześniej pisałam pochodzę z małej miejscowości, a co z tym idzie chodzę do dość małej szkoły, w której na pierwszym piętrze uczą się klasy 0-6, drugie natomiast zajmuje gimnazjum :) To duży plus, ponieważ nie rozstajemy się z nauczycielami, którzy w większości będą nas uczyć również w wyższych klasach i zostajemy z naszymi małymi kolegami!
    Znowu rozpisałam się o sobie co raczej nie jest pożądane, ale jak już zaczęłam to nie mogłam skończyć.. masz naprawdę wielki talent, ale kiedy zepsuje mi się humor, a Kick'a nadal nie będzie zacznę myśleć nad szantażem (o tak zmieniam taktykę :D)
    Kocham i czekam na nn^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło ,zę mi wybaczyłaś. Juz bałam sie ,zę tego nie zrobisz.
      No prosze Cie bardzo... Rudi nigdy nie był, nie jest i nie będzie powazny! No przynajmniej w moich opowiadaniach.
      Dziekuję za te miłe słowa! Kochana jesteś!
      Aha oto chodziło z tym drugim piętrem! Teraz wszystko robi sie jasne. Zazdroszcze ci ,że będziesz mieć tych samych nauczycieli. Ja tyle szczęścia nie mam.
      Możesz ciagle się os obie rozpisywać bo przez to lepiej cię poznaje!.
      Niestety humor ci zepsuje i chyba zaczniesz myśleć o szantarzu bo chce Kick'a zrobić pod koniec istnienia bloga. Przewiduje ,ze blog będzie mial rok albo dwa. Zalezy od ilości czytelników.
      Kocham!! I dziękuję!

      Usuń
  3. rozdział cudny jestem troche smutna z powodu kicka ale nie moge doczekać się nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra teraz pora na mnie. Jak mogłam być taka głupia i nie zobaczysz ,że dodałaś rozdział , na który tyle czekałam.
    Ja Cię normalnie zabije!!!!!!!! Tak się cieszyłam ,że mamy Kick'a , a ty mi robisz to.
    A co do Rudiego... Bezcenne.
    Ej no i mam nadziej ,że oni jakoś spikną Kim i Jack'a.
    Nie będę się rozpisywać ,bo boli mnie prawa ręka.
    Dawaj szybko nn:*
    Pozdrawiam.
    Lily S.(Jakiś tydzień wcześniej Jess)
    PS. No i dziękuje za dedykacje.Jesteś kochana:**************

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no wybacz!
      Rudi zawsze taki będzie... Bezcenny!
      Zdrowiej szybko rączo mojej kochanej Lily!! (Teraz już Lily.)

      Usuń

Tylko dzieki Wam mam siłe do pisania rozdziałów!