środa, 22 kwietnia 2015

Wzmiennik

Jako, że niektórych zaciekawił nowy pomysł na opowiadania postanowiłam dodać krótki wzmiennik. Czyli fragment rozdziału. :p

To już 3 miesiąc szkoły. Większość przyzwyczaiła się do porannego wstawania i spieszenia się na autobus. No właśnie.. Większość. A co z resztą? Ciągle nie może wygrać walki z czasem. Kimś takim był Jack. Jack Brewer. Ten chłopak był energiczną istotą. Choć w szkole uznawany za babiarza a przy dobrym nastroju uczniów ze szkoły, mistrza chciał spokoju. Raz mu dogryzali a raz kochali. Chciał żyć jak przeciętny nastolatek. Ale pewna dziewczyna pragnie zemsty.. Jest czirliderką i to jeszcze kapitanem. Na dodatek to była Brewer'a. Samanta Watson. Ciągle zakochana z Jack'u ale chce zemsty za to, że z nią zerwał. A miał ku temu powody. Ich związek nie trwał nawet tydzień bo Jack przyłapał ją na zdradzie. Widział jak całowała się z kapitanem drużyny futbolowej Williamem Haili'em. Oczywiście wszystko obróciła na przeciw prawdzie. Pragnie zemsty. Na szczęście krytyka Jack'a nie tyka. Chcąc lub nie mama zapisała go równe 5 miesięcy temu na lekcje karate. Gdy rozpoczął się 1 lipiec Jack niechętnie ale poszedł podzielić pasje dziadka zostając cud dzieckiem. Karate to był żywioł Brewer'a jak się okazało po 5 zajęciach. Do dojo Bobiego Wasabiego zapisało się równiej 5 innych uczniów szkoły do której uczęszczał chłopak. Między innymi: Kim Crawford, Jerry Martinez, Grace Parkins, Eddie Jones i Milton Krupnik. Chłopak znał ich tylko z widzenia. Nigdy do siebie się słowem nie odezwali. Teraz są przyjaciółmi na całe życie.
- Jack pomożesz mi? - zawołała radośnie Kimberly. To właśnie Jack sprawiał, że dziewczyna była rozluźniona i bardziej pewna siebie.
- A w czym problem? - powiedział podchodząc do dziewczyny Brewer.
- Nie mogę otworzyć tej głupiej szafki. One mnie kiedyś zamęczą. Wpisuję dobry szyfr a tu i tak guzik z tego! - powiedziała zrozpaczona piętnastolatka.
- Kimka.. nie denerwuj się. Wiesz przecież, że złość piękności szkodzi. - powiedział chytrze się uśmiechając.
 - Yo! Co tam? -zapytał z troską i entuzjazmem w oczach Martinez, szkolny żartowniś. To właśnie ten gość potrafi przykleić nauczyciela do deski klozetowej.  - Znów kłopot z otworzeniem szafki 234?
-  S kond wiesz jaki mam numer szafki? - zapytała zdziwiona Crawford.
- Bo w 7 klasie też miałem tą szafkę. Teraz jestem 8 klasa! - powiedział Jerry sprawiając, że Jack i Kim spoglądali na niego jak na kretyna.


Myślę, że początek Wam się podoba? A jeżeli nie to piszcie w komentarzach spróbuję to naprawić. ☺☺☺ DOBRANOC!!

4 komentarze:

  1. Uuuu!! CO ja tu widzę! Świetne nowe opowiadania! ♥♥♥ Nie ukrywam, że jest mi przykro, że kończysz te ale jestem zadowolona z tego, że zaczynasz nowe!! ♥♥
    Dawaj coś jeszcze!!!
    ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj szybko rozdział 😃 jesteś genialna 😃😃 ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow ! Widzę wielką zmianę w pisaniu. Jesteś świetna. Te opowiadania na pewno skradną moje serce!! ❤❤❤❤❤ Teraz jedynie czekam na rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny skarbi ❤
    Kocham cię i czekam na kolejne fantastyczne opko od cb...
    ♡.♡ love you ❤
    Weny słonko! ❤

    OdpowiedzUsuń

Tylko dzieki Wam mam siłe do pisania rozdziałów!