Narrator...
Kim i Grace wciąż rozmawiały. Gadały o wszystkim i o niczym. Plotkowały na każdy temat. Nagle Grace wpadła na pomysł.
Grace - Mam!
Kim- Co masz?
Grace - Mam pomysł. Wiem co będziemy dziś wieczorem robić.
Kim - Oświeć mnie.
Grace - Urządzimy wieczór filmowy.
Kim- Nie głupi pomysł. Dawaj zdzwonimy do wszystkich.
Grace - Okey. Ty do Jack'a a ja do reszty.
Kim - Spoko. - powiedziała podejrzliwie
Kim..
Grace coś kombinuje. Czemu mam tylko do Jack'a dzwonić. Skoro mogła bym zadzwonić do kogoś innego. Nie to, ze mi to przeszkadza ale.. Ale! Ogh.. Dlaczego Grace tak dobrze mnie zna? Wiedziała, że najchętniej zadzwoniła bym do właśnie Jack'iego. Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Jack'a. Odebrał po pierwszym sygnale.
Jack- Halo.
Kim- Cześć. Mam pytanie. Mogę?
Jack - Pewnie.
Kim - Bo wiesz Grace wymyślił aby dziś wieczorem urządzić wieczór filmowy. Będzie fajne. A raczej bardzo fajnie.
Jack - Pomysł super ale dzisiaj nie mogę. Wiesz.. Przedstawienie już jutro i mamy bardzo dużo prób.
Kim - Oj dobra rozumiem. To ten no.. Pa.
Jack - A może wpadła byś na próbę?
Kim - Bardzo chętnie. A Grace może wpaść ze mną?
Jack - Pewnie.
Kim- Super. A wyjdziesz po mnie? Tylko przed wejście?
Jack - Mogę nawet pod twój dom.
Kim- Dziękuję. Ale pod teatr wystarczy. To będziemy za 20 minut. Już nie mogę się doczekać.
Jack - Świetnie. Kocha..To znaczy.. Pa.
Kim - Pa.
O ja Cię kręcę. Czy on miał zamiar powiedzieć kocham? Oby tak ! Była bym chyba najszczęśliwsza dziewczyną na świecie! Musze się zbierać jak mam zdążyć.
Kim - Grace? Masz ochotę iść ze mną do Jack'a na..
Grace - Wybacz ale Jack'a mam dość. Co z wieczorem filmowym?
Kim - No Jack nie może.
Grace - Jak to Jack nie może?!
Kim - No bo ma próby bo jutro ma występ.
Grace - Och nie ważne! Wieczór odwołany! Idź do swojego kochasia!!
Kim - Ja Ci nic nie mówiłam jak olewałaś mnie dla Jerry'ego !
Grace - Jesteś straszna! Nie znoszę cię! Rzucasz wszystko bo Jack tak chce.
Kim - I dobrze!
Grace - Wychodzę!
Kim - Cudownie. pa!
Jestem tak wkurzona, że nie mogę! Przebiorę się i idę do mojego księcia z bajki. Nic nie poradzę, że go kocham. Ja jej nie wypominałam tego, że olewała mnie dala Jerry'ego. Trudno. Przebrałam się i ruszyłam do teatru. Byłam tam po niespełna 15 minutach. Jack już na mnie czekał przed drzwiami.
Jack - Hej królewno.
Kim -Cześć.
Jack - Gotowa na najgorszy występ świata?!
Kim - Chyba najlepszy a nie najgorszy!
Jack - Wątpię. Z moim talentem jest to nie możliwe.
Kim - Jesteś świetny! Nie zaprzeczaj! Umiesz śpiewać, tańczysz świetnie a solówka na gitarze wychodzi Ci wprost świetnie.
Jack - Nie przesadzaj.
Kim -A le ja nie umiem. To mama zajmuje się przesadzaniem a ja tylko patrzę.
Jack- Heh.. Choć. - powiedział a ja posłusznie ruszyłam za nim. Próba nie była otwartym widowiskiem ale Jack załatwił mi przepustkę.
Usiadła w pierwszym rzędzie. Muzyka zaczęła grać. A na scenę wszedł Jim. A za nim jacyś inni tancerze. I się zaczęła 1 próba generalna. W kostiumach i ze scenografią. Jum jest słodki. Nawet do mnie mrugnął potajemnie. Myślę, że Jack nie widział. Heh. Ale Jim nie kręci mnie w ten sposób. Potem zaczęła śpiewać Vanessa. Patrzyła na mnie jakimś władczym spojrzeniem. Nie mogłam się odgonić od jej oschłego spojrzyska. Jest takie zimne. Pełne goryczy, złości i tym podobne! W końcu nadeszła pora Jack'a. Uśmiechnęłam się do niego najszerzej jak potrafiłam. Ale cóż to! Ona go pocałowała w policzek.
Muszę z nim pogadać. Próba była świetna! A Jack jest wielki!
Nie mogłam oderwać od Jack'a wzroku. Jest tak idealny, że aż ... Idealny. Uwielbiam go!! Myślę nad tym czy nie zejść się znów z nim. Nie umiem być tylko przyjaciółką. Chce czegoś więcej. Może on chce tego samego. Teraz tylko się tego dowiedzieć. Ale nie wiem czy to będzie tak łatwe jak myślę. Bo ile zwlekałam z wyznaniem,z es ie w nim zakochałam za pierwszym razem. To za drugim powinno być jeszcze gorzej.
Kim i Grace wciąż rozmawiały. Gadały o wszystkim i o niczym. Plotkowały na każdy temat. Nagle Grace wpadła na pomysł.
Grace - Mam!
Kim- Co masz?
Grace - Mam pomysł. Wiem co będziemy dziś wieczorem robić.
Kim - Oświeć mnie.
Grace - Urządzimy wieczór filmowy.
Kim- Nie głupi pomysł. Dawaj zdzwonimy do wszystkich.
Grace - Okey. Ty do Jack'a a ja do reszty.
Kim - Spoko. - powiedziała podejrzliwie
Kim..
Grace coś kombinuje. Czemu mam tylko do Jack'a dzwonić. Skoro mogła bym zadzwonić do kogoś innego. Nie to, ze mi to przeszkadza ale.. Ale! Ogh.. Dlaczego Grace tak dobrze mnie zna? Wiedziała, że najchętniej zadzwoniła bym do właśnie Jack'iego. Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Jack'a. Odebrał po pierwszym sygnale.
Jack- Halo.
Kim- Cześć. Mam pytanie. Mogę?
Jack - Pewnie.
Kim - Bo wiesz Grace wymyślił aby dziś wieczorem urządzić wieczór filmowy. Będzie fajne. A raczej bardzo fajnie.
Jack - Pomysł super ale dzisiaj nie mogę. Wiesz.. Przedstawienie już jutro i mamy bardzo dużo prób.
Kim - Oj dobra rozumiem. To ten no.. Pa.
Jack - A może wpadła byś na próbę?
Kim - Bardzo chętnie. A Grace może wpaść ze mną?
Jack - Pewnie.
Kim- Super. A wyjdziesz po mnie? Tylko przed wejście?
Jack - Mogę nawet pod twój dom.
Kim- Dziękuję. Ale pod teatr wystarczy. To będziemy za 20 minut. Już nie mogę się doczekać.
Jack - Świetnie. Kocha..To znaczy.. Pa.
Kim - Pa.
O ja Cię kręcę. Czy on miał zamiar powiedzieć kocham? Oby tak ! Była bym chyba najszczęśliwsza dziewczyną na świecie! Musze się zbierać jak mam zdążyć.
Kim - Grace? Masz ochotę iść ze mną do Jack'a na..
Grace - Wybacz ale Jack'a mam dość. Co z wieczorem filmowym?
Kim - No Jack nie może.
Grace - Jak to Jack nie może?!
Kim - No bo ma próby bo jutro ma występ.
Grace - Och nie ważne! Wieczór odwołany! Idź do swojego kochasia!!
Kim - Ja Ci nic nie mówiłam jak olewałaś mnie dla Jerry'ego !
Grace - Jesteś straszna! Nie znoszę cię! Rzucasz wszystko bo Jack tak chce.
Kim - I dobrze!
Grace - Wychodzę!
Kim - Cudownie. pa!
Jestem tak wkurzona, że nie mogę! Przebiorę się i idę do mojego księcia z bajki. Nic nie poradzę, że go kocham. Ja jej nie wypominałam tego, że olewała mnie dala Jerry'ego. Trudno. Przebrałam się i ruszyłam do teatru. Byłam tam po niespełna 15 minutach. Jack już na mnie czekał przed drzwiami.
Jack - Hej królewno.
Kim -Cześć.
Jack - Gotowa na najgorszy występ świata?!
Kim - Chyba najlepszy a nie najgorszy!
Jack - Wątpię. Z moim talentem jest to nie możliwe.
Kim - Jesteś świetny! Nie zaprzeczaj! Umiesz śpiewać, tańczysz świetnie a solówka na gitarze wychodzi Ci wprost świetnie.
Jack - Nie przesadzaj.
Kim -A le ja nie umiem. To mama zajmuje się przesadzaniem a ja tylko patrzę.
Jack- Heh.. Choć. - powiedział a ja posłusznie ruszyłam za nim. Próba nie była otwartym widowiskiem ale Jack załatwił mi przepustkę.
Usiadła w pierwszym rzędzie. Muzyka zaczęła grać. A na scenę wszedł Jim. A za nim jacyś inni tancerze. I się zaczęła 1 próba generalna. W kostiumach i ze scenografią. Jum jest słodki. Nawet do mnie mrugnął potajemnie. Myślę, że Jack nie widział. Heh. Ale Jim nie kręci mnie w ten sposób. Potem zaczęła śpiewać Vanessa. Patrzyła na mnie jakimś władczym spojrzeniem. Nie mogłam się odgonić od jej oschłego spojrzyska. Jest takie zimne. Pełne goryczy, złości i tym podobne! W końcu nadeszła pora Jack'a. Uśmiechnęłam się do niego najszerzej jak potrafiłam. Ale cóż to! Ona go pocałowała w policzek.
Muszę z nim pogadać. Próba była świetna! A Jack jest wielki!
Nie mogłam oderwać od Jack'a wzroku. Jest tak idealny, że aż ... Idealny. Uwielbiam go!! Myślę nad tym czy nie zejść się znów z nim. Nie umiem być tylko przyjaciółką. Chce czegoś więcej. Może on chce tego samego. Teraz tylko się tego dowiedzieć. Ale nie wiem czy to będzie tak łatwe jak myślę. Bo ile zwlekałam z wyznaniem,z es ie w nim zakochałam za pierwszym razem. To za drugim powinno być jeszcze gorzej.
Świetny rozdział warto było czekać ❤ genialny tak jak ty ❤❤❤ tak trzymaj ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥ Ale czekać długo nie musiałaś ;P ♥♥
OdpowiedzUsuń//Tami G.
Słodki i uroczy!
OdpowiedzUsuńMmm pięknie skarbie ❤ mmm szykuje się Kick ♡.♡
Kiedy next?
Mogłabyś odpowiedź na moje pytania na asku? 😊
Kocham cię ^^
Pozdrowionka słoneczko ❤!
No,no Kick :** jest szansa ze się zejdą znowu?? OBY !! :) ,dziękuję bardzo za komentarz na moim blogu :**** i przepraszam ze nie komentowałam twoich postów (wiesz szkoła =brak czasu) czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuń