Nadszedł dzień wyjazdu. Wszyscy byli pod ekscytowani. Jedynie Kim i Jack nie cieszyli się z tej dwu-tygodniowej przygody. Znaczy byli pod ekscytowani ale bali się siebie nawzajem. Rudi radził jeszcze raz wszystko sprawdzić aby nie okazało się , że czegoś zapomnieliśmy.
Jerry - A więc.. Toster, gofrownica, frytkownica...
Milton - .. Dwa czyste zeszyty, dwa zeszyty w kratkę, dwa zeszyty w linię...
Julia - .. Podręcznik przyrodniczy, książki a szczególnie lektury na maturę....
Grace - .. Suszarka, lokówka, ulubiony top, ulubiona spódniczka...
Eddie - .. Mapa, kompas, zapasowe majtki...
Jack - Ja wiem, że mam wszystko bo sprawdzałem w domu.
Kim - Ja też. Ale jedno mnie dziwi.
Jack - Co?
Kim - Po co Jerry'emu gofrownica na przykład?
Jerry - A jakby mnie naleciało na gofra? - wszyscy krzywo na niego zerknęli.
Rudi - Chyba Eddie wziął te najpotrzebniejsze rzeczy. A my wszyscy wzięliśmy to bez czego nie umiemy się obejść.
***
Eddie..
Rudi kazał nam wejść do Autokaru. Wszyscy pokierowaliśmy się na sam tył. Bo na przedzie było już trochę osób. Razem z resztą zaplanowaliśmy by Kim i jack usieli obok siebie. Szybko pozajmowaliśmy miejsca. Ja usiadłem z Rudim, Julia z Miltonem a grace z Jerry'm. Kim usiadła z przodu Jerry'ego i Grace. Jack spojrzał jeszcze na mnie piorunującym spojrzeniem. I usiadł obok Kim. Uśmiechnęła się do niego. Brewer też się lekko uśmiechnął. Dziewczyna się speszyła. Odwróciła wzrok i patrzyła w to co jest za oknem. Jack wygodnie się rozsiadł a ja zacząłem konwersację z Rudim.
Eddie - Ugh.. Nic nie działa. Wszystko jest źle. - Zacząłem się zalicz Gillespiemu. Ale on najwyraźniej już zasnął. No nie dziwię mu się. Jest grubo po 5 rano. Trzeba jeszcze odpocząć. Ale jakoś nie mogę spać. Położyłem się wczoraj wcześniej. To pewnie przez to.
***
Jerry - A więc.. Toster, gofrownica, frytkownica...
Milton - .. Dwa czyste zeszyty, dwa zeszyty w kratkę, dwa zeszyty w linię...
Julia - .. Podręcznik przyrodniczy, książki a szczególnie lektury na maturę....
Grace - .. Suszarka, lokówka, ulubiony top, ulubiona spódniczka...
Eddie - .. Mapa, kompas, zapasowe majtki...
Jack - Ja wiem, że mam wszystko bo sprawdzałem w domu.
Kim - Ja też. Ale jedno mnie dziwi.
Jack - Co?
Kim - Po co Jerry'emu gofrownica na przykład?
Jerry - A jakby mnie naleciało na gofra? - wszyscy krzywo na niego zerknęli.
Rudi - Chyba Eddie wziął te najpotrzebniejsze rzeczy. A my wszyscy wzięliśmy to bez czego nie umiemy się obejść.
***
Eddie..
Rudi kazał nam wejść do Autokaru. Wszyscy pokierowaliśmy się na sam tył. Bo na przedzie było już trochę osób. Razem z resztą zaplanowaliśmy by Kim i jack usieli obok siebie. Szybko pozajmowaliśmy miejsca. Ja usiadłem z Rudim, Julia z Miltonem a grace z Jerry'm. Kim usiadła z przodu Jerry'ego i Grace. Jack spojrzał jeszcze na mnie piorunującym spojrzeniem. I usiadł obok Kim. Uśmiechnęła się do niego. Brewer też się lekko uśmiechnął. Dziewczyna się speszyła. Odwróciła wzrok i patrzyła w to co jest za oknem. Jack wygodnie się rozsiadł a ja zacząłem konwersację z Rudim.
Eddie - Ugh.. Nic nie działa. Wszystko jest źle. - Zacząłem się zalicz Gillespiemu. Ale on najwyraźniej już zasnął. No nie dziwię mu się. Jest grubo po 5 rano. Trzeba jeszcze odpocząć. Ale jakoś nie mogę spać. Położyłem się wczoraj wcześniej. To pewnie przez to.
***
Siedziałam tam taka nieobecna. Jack siedział z nosem w laptopie. Przeglądał stare zdjęcia. Ja natomiast patrzyłam na niego ukradkiem. Aby nie zobaczył, że w ogóle to robię. Spojrzałam na jego twarz. Lekko się uśmiechał. Co było tego powodem? Aby się tego dowiedzieć zerknęłam na ekran komputera. Widniało tam zdjęcie zrobione tak dobre dwa lata temu.
Wtedy to wszystko wydawało się być łatwiejsze.. Niż jest. Przyglądałam się ekranowi laptopa. Nawet nie zoriętowałam się gdy na mnie spojrzał. Pomachał mi ręką przed oczami a dopiero wtedy wróciłam do żywych.
Jack - Halo. - mówił machając mi ręką przed oczami. - Ziemia do Kim!
Kim- Hm..
Jack - Gdzieś odleciałaś.
Kim - Em.. - znów spojrzałam
Jack - Dobra nie wnikam. - znów spojrzał na swojego laptopa. - Masz ochotę coś ze mną obejrzeć? Założę się, że nie pamiętasz tego.
Kim- To może najpierw powiedz mi co takiego chcesz mi pokazać. - Serce waliło jak oszalałe. Czy on mi wybaczył? A może próbuje się ze mną znów za przyjaźnić? A może po prostu musi z kimś gadać bo to straszna gaduła?
***
Grace...
Gdy tylko dojechaliśmy mogliśmy podziwiać biegnącego Jerry'ego do najbliższej toalety. Chłopak źle czuł się przez cała podróż. A natomiast ja próbowałam dbać o to aby Jerry'emu niczego nie zabrakło. Chyba przesadziła. Przeze mnie będzie teraz wymiotować. Biedaczek. Podeszłam do Kim która przed chwilką wyszła z autokaru. Jakaś taka wesoła się wydaje być.
Grace - I jak minęła Ci podróż. Jack strasznie Cię ignoruje?
Kim - Nie było tak źle. Ja i Jack razem obejrzeliśmy nasz film z przed 3 lat. Kiedy to Jerry był mego nie ogarnięty.
Milton - To niby teraz jest ogarnięty? - powiedział przechodząc.
Kim - No niby racja. Choć do środka to wszystko Ci opowiem.
Jack - Radził bym Wam się pośpieszyć. - Obie podskoczyłyśmy bo Nas prze straszył. Pojawił się tak z znikąd. - Zaraz będą zajęte wszystkie najlepsze pokoje. - powiedział po czym ruszył biegiem do domku obozowego. Spojrzałyśmy na siebie i zrobiły to co chłopak.
Jack - Radził bym Wam się pośpieszyć. - Obie podskoczyłyśmy bo Nas prze straszył. Pojawił się tak z znikąd. - Zaraz będą zajęte wszystkie najlepsze pokoje. - powiedział po czym ruszył biegiem do domku obozowego. Spojrzałyśmy na siebie i zrobiły to co chłopak.
C.D.N.
I JAK SIĘ WAM PODOBA MOJA AKTYWNOŚĆ? SAMA SI ZDZIWIŁAM, ŻE W TAK KRÓTKIM CZASIE ZDĄŻYŁAM CO KOL WIEK NAPISAĆ. ALE POSTARAŁAM SIĘ GO DZISIAJ SKOŃCZYĆ BO SĄ URODZINKI PEWNEJ OSÓBKI KTÓRA JEST ŚWIETNĄ BLOOGERKĄ, MA WIELKI TALENT. Sto lat dla Kasi Kloc ♥ ( SuperHero) ♥ Najlepszego jeszcze raz <3
Ooooo skarbie, nawet nie wiesz jaki uśmiech wywołałaś na mojej twarzy przez to co napisałaś po tym rozdziale. Jesteś cudowna, wspaniała, jesteś przy mnie gdy potrzebuje i wiem, że chociaż jesteśmy tak daleko od siebie ja mogę na cb liczyć. Kocham cię i jeszcze raz dziękuję za życzenia słonko. Tami, jesteś dla mnie ogromnie ważna i nigdy o tym nie zapomnij! I love you my sister ❤
OdpowiedzUsuńKocham cię laska! ♡.♡
A rozdział cudowny. Z resztą jak zwykle. Jerry the Best ❤ Wspaniale!
UsuńNo fajny, fajny...
OdpowiedzUsuńHm.. Dawno mnie tu nie było. A tu tyle się działo. Kurcze no. Superowo jest <3
OdpowiedzUsuńHej. ❤
OdpowiedzUsuńJestem Oliwia. i jestem fanką Olivii Holt. ❤
Zainteresował mnie twój blog. Jest naprawdę fantastyczny. ❤
Szczerze początkowo nie wiedziałam z kim mam do czynienia ale posprawdzałam twój profil i zorientowałam się, że Ty to Tamara. Ta Tamara z bloga z info o K'I. Przeżyłam wielkie zaskoczenie, że to niby ty. Nie wiedziałam, że jesteś taką twórczą dziewczyną. Nie wiedziałam, ze masz tak wielki talent do pisania. ❤
Powinnaś nie przejmować się hejtami które do tych czas doświadczałaś ani tych, których doświadczonych.
Jesteś wielka. ❤
Kocham twojego bloga! ❤
Rozdział jak i inne które przeczytałam jest świetny. Oby tak dalej. ❤
~Live.
Ee... Ujdzie w tłumie :P
OdpowiedzUsuń