wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział 3

Kim po cichu wyszeptała Kocham Cię i zamknęła dżwi. Poszła do łazienki. Zdjęła przemoczone ubrania  i włożyła je do suszarki. Założyła szlafrok i poszła na górę się ubrać. Długo nie mogła wybrać. Postanowiła się ubrać na sportowo. Założyła różowe leginsy, zieloną koszulkę. Na stopy założyła ciemno zielone skarpetki i tenisówki w różowym odcieniu. Gdy skończyła wybierać ubranie, zadzwoniła do najlepszej kumpeli Grace. Opowiedziała jej co stało się w parku. Opowiedziała wszystko ze szczegółami. Powiedziała jej aby za 15 min. stawiła się u niej i razem będą świętować pacał.... " Prawie " pocałunek niej i Jack'a . Grace była punktualnie.
Grace- Hejcia Kimko.
Kim- Hej Grace. 
Grace - Opowiadaj ze szczegółami co stało się pomiędzy tobą Kimko a Bruwerem. 
Kim - No ale... Było cudownie! Ja i Jack prawie się pocałowaliśmy.
Grace- Długo na to czekałaś co?
Kim- No wiem, Na pocałunek nigdy nie jest za późno...
Grace- Tak? No chyba tak ze 2 lata zapóżno...
Kim- Wtedy to dziećmi byliśmy a mi nie było w głowie o tym myśleć. Teraz dopiero zauważyłam ,że Jack ma najpiękniejsze oczy jakie widziałam.
Grace- Może najwyższy czas  powiedzieć co ci na sercu leży i wyznać miłość Jack'owi.
Kim-Zwariowałaś? Nikomu masz o tym nie mówić jasne. To ma być nasz tajemnica. Ja na razie nikomu nie zdradziłam tej tajemnicy. Wiesz ,której... Tej o tym ,że ty kochasz się w Jer...
Grace- Zamknij się! Dobra nie powiem! Ale i ty masz być cicho.
Kim-Oczywiście. Ja będę cicho jeśli ty będziesz.
Grace- No ja będę. No ale nie wiem jak ty?.
Kim-Ja będ...

W tym momencie mini kłunię dziewczyn przerwał dzwonek do drzwi. kim i Grace pobiegły na dół aby otworzyć. Ku ich zdziwieniu w drzwiach pokazał się Jack.

Kim- jack. Hej.
Jack-Hej dziewczyny. 
Kim-Wchodź.
Grace-To ja już pójdę. I tak muszę jeszcze do sklepu pójść. Mamie się zachciało czegoś słodkiego. Przemyśl to Kim. Pa Kim. Na razie Jack.
Jack/Kim- Pa Grace.
Kim-No to co? Chodźmy na górę do mnie.
Jack- Okey.

Kim zaprowadziła Jack'a do siebie i zamknęła do drzwi.
Nastała krępująca cisz ,którą przerwał Jack uśmiechając się i proponując Kim to aby użądźić noc horrorów. Zwołali by paczkę i obejżeli by horrory, do późnej nocy.

Kim- To świetny pomysł. To dzwonię do Gracy i Jerrego. Ty zadzwoń do Eddie'ego i Miltona i Julię . No jak chcesz to zaprośmy jeszcze Rudy'iego.
Jack-Nie Rudi'ego to nie. On nie lubi Horror'ów. Woli komedie.
Kim-Jakie?
Jack-Romantyczne.
Kim- Ha ha... - zaśmiałam się jak wariatka. Nie powinnam była tego robić. W końcu Co pomyśli Jack.
Jack- Okey to ja dzwonię po nich. 

Kim i Jack zadzwonili po paczkę. Oni zjawili się błyskawicznie. Nie minęło 20 min. A wszyscy byli już gotowi. Wystarczyło się przebrać w piżamę. Była godz. 19:14. Na zewnątrz było jeszcze widno. Trochę dziwna atmosfera na horror. Jack postanowić zasłonić zasłony aby w pomieszczeniu było mniej światła. Wszyscy usiadali na kanapie. Kim i Jack siedzieli obok siebie. Bardzo blisko. Byli scisnięci gdyż musiał się tam wryć Jerry z tą swoją idiotyczną przytulanką. Jack i Jerry wybrali bardzo straszny film. Mieli jeden bardzo ważny plan. Chcieli by Dziewczyny się w nich zaczęły wtulać w najbardziej strasznym momencie. Jerry pachniał dość ładnie. Popsikał się dość droga wodą kolońską. A Jack pachniał bardzo zachęcająco. Popsikał się raczej drooooogggggąąąąąą wodą kolońską. Pachniał zniewalająco dobrze. Film się zaczął.  " ... "Już 30 min filmu a dziewczyny piszczą w niebo głosy. Dobrze ,że nie ma rodziców Kim bo było by źle. Kim złapała za ramie Jack'a i obejmowała je dość mocno. Nie miała zamiaru go puszczać. Mogła poczuć jak umięśnione ono było. Jack regularnie chodzi na siłownię 3 razy w tygodniu. A ja już 2 razy go odprowadzałam. Zapisał się jakieś 6 mies. temu. Wracając... gdy była ta najgorsza ze scen Kim nieomal c by nie spadła z kanapy. Na szczęście Jack ją złapał i pomógł jej usiąść. Usiadła w takiej samej pozycji co wcześniej. Spojrzała na Jack'a. A gdy ten na nią ,ta gwałtownie spojrzała w ekran telewizora. Nie wiedziała po co to zrobiła. Więc spojrzała jeszcze raz tym razem udało się jej. Bo natychmiast owo jej nogi znalazły się na kolanach 15 latka. Ta objęła go mocno gdy usłyszała pukanie do okna. Wszyscy bardzo się prze straszyli. W panice Jerry szybko wyłączył telewizor. Wszystkim sera były bardzo szybko. Ja byłam spokojna bo Jack mnie obroni. Pomyślałam ,że... Nigdy na to nie wpadłam. Ja przecież od roku chodzę do Dojo. Czemu Jack nie mógł by tam chodzić ze mną. Reszta paczki też chodzi. On gdy go spytaliśmy kiedyś odmówił. Może teraz zechce? Wracając... Gdy mieliśmy na nowo włączyć telewizor ktoś znów zapukał w okno. Wtedy to nieomal serce  mi stanęło. Jack złapał mnie za rękę. Słyszał jak szybko bije mi serce.  Jack jako pierwszy odważny wstał z kanapy i wyjżał przez okno. Zauważył jakąś postać w mroku nocy. Postanowił wyjżeć na zewnątrz. Wszyscy go po wstrzymywali. Ale on i tak to zrobił.  Otworzył drzwi. A gdy spojrzał w prawą stronę zobaczył... Franka?! Wszyscy byli zdziwieni. Nieznośili go. Wkońcu to był czarny smok. A Czarnym smokom się nie ufa. 

Jack- Frank? Hej ja cię widzę. Uciekaj  stąd. Co będziesz straszyć ludzi o... Która godzina?
Frank - Jest 01:19.
Jack-Dzięki. Co będziesz straszyć ludzi o 01:19?
Frank- A co nie mogę?
Jack- Nie! A teraz spadaj!

Jack zamknął Frankowi drzwi przed nosem.

Jack- To jak wracamy do oglądania?
Kim- Wow. Jack. 
Jack- No co?!
Kim- Już nic... Może chodźmy się przespać hm... Jutro sobota ale musimy być wypoczęci na weekend.
Jack- Okey. Co wy na to?
Julia/Grace/Milton/Jerry/Eddie/Kim- No jasne! - I wybuchliśmy śmiechem.

Kim wyjęła koce i zaprowadził i rozłożyła kanapę. Z kanapy powstało jedno olbrzymie łużko. Wszyscy się na nim zmieśćili. Oczywiście Kim leżała obok Jack'a. Wpatrzona w jego zmęczone oczy zasnęła. jack jedynie przykrył kim tak aby było jej ciepło. Usmiechna się i cichym głosem powiedział...
Jack- Och... Kim ,żebyś wiedziała co ja do ciebie czuje. Wszystko było by łatwiejsze.

                                                                                                   ♥♥♥♥
ROZDZIAŁ ZADEDYKOWANY DLA      Any  Howard     TY JAKO PIERWSZA ZACZEŁAŚ KOMENTOWAĆ I MYŚLĘ ,ZE CIĄGLE BĘDZIESZ TO ROBIĆ. 

POZDRAWIAM I CAŁUJĘ TAMARA " "

7 komentarzy:

  1. Oo... Jakie to słodkie.
    Złapał ja za rękę.
    Aww..♥
    Uwielbiam cię!
    Czekam na nn>>>>>>

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwila..
    Jack nie chodził na zajęcia Rudiego?
    Troche dziwne.
    ...och jakie słodziaśnie zakończenie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwww... Jack złapał Kim za rękę ♥
    Dlaczego Jack nie chodzi do dojo?
    Kochana dziękuję za dedykację! Czuję się.. wyróżniona.
    Ja zawsze będę komentować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś!
      Kochanieńka i tyle!
      Jack miał propozycję dołaczenia do dojo ale ją odżucił.
      Ale reszty dowiemy sie w nastepnych rozdiałach.
      No bo jesteś wyróżniona!
      Napewno nie ostatni raz zostałaś wyróżniona.
      Bedzie tego dużo wiecej.

      Usuń
  4. Awww... Kim i Jack trzymali sie za rękę. To takie słodkie. Jestem taka, taka opromieniona gdy przeczytałam ten rozdział! Lecę przeczytać następny!

    //Galaretka

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej *.*
    Rozdziale boski ! Kochana ty to masz talent ! Ogromny ❤
    Aww mrrr arrr :* jakie słodkie sceny :* i czemu tak nie było w serialu ??? Głupi Frank ! :*
    Kocham cię ❤😍

    OdpowiedzUsuń

Tylko dzieki Wam mam siłe do pisania rozdziałów!