sobota, 12 lipca 2014

Rozdział 16

Wszyscy po kupieniu lodów usiedli na ławce. Rozmawiali tak dobre 10 min. i rozmawiali by dłużej gdyby nie to ,że do paczki podeszła Vanessa i Margaret.

Van- Jack'uś!♥ Cześć!
Jack- Hej.
Margaret- Hej.
Van-Meg... Mówiłam ci coś!. Ja tu jestem gwiazdą nie ty! No więc... Co u ciebie?
Jack- Dzięki, faj...
Jerry- Miło ,że pytasz przyjaciółeczko. Dobrze a u ciebie?
Van- Mówiłam do... Och nieważne.
Jerry- Otrzymam odpowiedź czy muszę czekać wiecznie?!
Van- Dobrze! A u ciebie Jack?
Kim- Muszę lecieć. Pa!
Jack- Zaczekaj odprowadzę Cię!
Kim- Nie zostań! Przejdę się sama.
Jack-Ale..
Van- Jack skoro Kim chce iść sama niech idzie. W końcu jak chcesz to Meg ją odprowadzi. No wiesz dla pewności. Co ty na to?
Meg-Co?! Ja?!
Van-Tak ty! W tym momencie dołączasz do Kim i ją odprowadzasz. Wiesz gdzie mieszka to w czym problem?
Meg-W niczym Van. W niczym...
Van- No to... Czekaj. Kim! Kim!

W tym momencie Kim się odwróciła a Vanessa złapała Jack'a za rękę. Chłopak próbował ją puścić ale Vanessa nie wygląda na silną ale jest. Bardzo mocno trzymała jego dłoń.

Van- Kim! Skarbie... Meg cię odprowadzi. A ja i mój CHŁOPAK JACK zostaniemy tu!
Jack-Jaki chłopak?
Van-Ratuje ci skórę.
Jack-To przestań!
Van-Dobra... Kim poczekaj nie odchodź... Meg leć za nią!
Meg-Ale kiedy ona nie chce ze mną iść. Ale dobra pójdę.
Grace-Pozwólcie ,że się wtrącę. Może pozwólcie jej iść samej. Dziewczyna musi mieć trochę prywatności!
Van-Dobry pomysł... Greg!
Grace-Grace.
Van-A ja jak powiedziałam?
Jack- Powiedziałaś Greg!
Van- Nieważne... Greg czy Grace co za różnica?
Grace-Wielka.

Kim...
Jestem w okropnym stanie! Dlaczego Jack jest z tą okropną małpą ,której akurat nie znoszę. Już wolałabym aby był z kimś innym a nie z nią! A jeszcze przed godziną robił mi nadzieje. Jak ja mogłam być w nim zakochana? Hello trzymał mnie za rękę. A to babiarz! Jeśli on się ze mną w to bawi to ja też! Ale ja nie umiem. Najwyraźniej nie udało mu się ze mną to od razu szuka pocieszenia u innej! A miało być tak pięknie. Po co ja spędzam tyle czasu z tym lamusem? Jestem zupełnie inna od niego! Myślałam ,że jesteśmy ... A nieważne. Niech wypcha się tą cala "Vanessą". Jest taki jak każdy inny! Pewnie zaraz wejdzie tutaj do mojego pokoju i zrobi coś w jego stylu. Będzie się panicznie tłumaczył i... Miałam rację. Ktoś puka do drzwi. Ciekawe kto to może być?!

Kim- Jack? Co ty tu robisz?
Jack-Cześć. Mogę wejść?
Kim-Tak.
Jack-Dzięki. Czemu tak wcześnie poszłaś?
Kim-A czemu tak późno zareagowałeś?
Jack- Vanessa trzymała mnie za...
Kim- Wiem ,że jesteście parą!
Jack-Co ty wygadujesz?! JA i Ona? Phy... Nie żartój! Znasz mnie. Nie zrobi bym ci tego!
Kim- To najwyraźniej cię nie znam!
Jack-Co?! Ooo... Ogarniam!
Kim- Co ogarniasz?
Jack-A to ,ze jesteś zazdrosna!
Kim- O co bym miała być zazdrosna?!
Jack-No raczej nie o co a raczej o kogo!
Kim- O Vanessę?! O błagam... Ona, ona mnie nie obchodzi! Może nawet z dwoma chłopakami naraz się spotykać a mi to nie zawadza! Ale niech d moich przyjaciół trzyma się z daleka!
Jack- Od przyjaciół czy tylko ode mnie?!
Kim-Co?! wyjaśniliśmy sobie ,że NIGDY ale to Nigdy nie będziemy razem. Nie jesteś dla mnie. I nie uważaj się za najwazniejszego! Myślisz ,e mogła bym być z kimś takim jak ty? Nie jesteś mnie godny! Stać mnie na kogoś 100 razy lepszego od ciebie. Mogę startować nawet do kapitana Drużyny futbolowej.
Jack-Że niby do Jessie'ego. Jessie'ego McCaina?
Kim-Tak!
Jack-Wiem ,że nie jestem Ci obojętny! Ty mi też nie! Słuchaj. Powiedz jedno słowo na tak lub na nie i dam ci spokój. Naprawdę. Nie chcę abyś cierpiała. Ale najwyrażniej nie jesteśmy tego samego zdania.. Czyli co?! Moglibyśmy czy nie moglibyśmy być parą?
Kim- Już ci mówiłam! Wymieniłam dużo przykładów! Nie muszę ci już nic więcej mówić..
Jack-Rozumiem... To co?! Ja już pójdę. Pa! Trzymaj się jakoś.
Kim- Ty też. Jack poczekaj...
Jack- Co?!
Kim-Ja też nie chcę abyś cierpiał. Ale ja nie jestem w twoim typie zrozum. Ty w moim też.
Jack-Dobrze. Mi to lotto co teraz o mnie myślisz. Możesz mnie nienawidzić. Mam to gdzieś!
Kim-Czemu to mówisz?!
Jack-A czemu ty kłamiesz w żywe oczy? Czemu mówisz jakieś nie stworzone żeczy?
Kim-To co ci powiedziałam to była prawda. Dobrze może trochę przesadziłam! Ale ja siebie tak oceniam! Ty siebie też oceniasz na pewno wysoko.
Jack-Tak! Wysoko! Nie jestem taki brzydki! Dzięki ,że mi o tym przypomniałaś. Mogę mieć każdą. Nie tylko ciebie! Pa! trzymaj się!
Kim-Pa!


3 komentarze:

  1. KŁUTNIA?! Och nie! Jak mogłaś! No ale rozumiem że nie ma związku bez tej no... Jakto. Chemi! Oo! Choć niema to nic z tym wspólnego to w pewnym sensie wiesz jakim? Jeśli tak odpisz.
    Rozdział boski. Kłutnia... Niepotzrebna ale za razem fajna. Jestem ciekawa kto to jest ten Jessie. Kojażę z kąś to imie ale nie wiem z kąd. Dawaj nowy rozdział!

    //Galaretka

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest cudowny :**
    Nie wiem co mogę jeszcze napisać. Jesteś wspaniała <3
    Wygląda na to, że na Kicka będzie trzeba jeszcze trochę poczekać!
    Czemu ty ich pokłóciłaś? Nie rozumiem... mam nadzieję, że szybko się pogodzą.
    Kocham i czekam na nn^^

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG! Kick sie kłuci! Nie mogę tego słuchać. Zatkam uszy i będę mówić "lalalalalala..."
    Mam nadzieję ,zę szybko sie pogodzą bo Ana wyciągnie patelnię! Tak że uważaj.☺
    Rozdział super fajny!

    OdpowiedzUsuń

Tylko dzieki Wam mam siłe do pisania rozdziałów!