wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział 11

Za 5 min. miała zacząć się lekcja geografii. Kim jej nie znosiła gdyż nauczyciel tego przedmiot nie przepadał za Crawford. Ciągle nazywał ją rozpieszczoną lalunia a Vanessa i Margaret czyli wrogie "przyjaciółki" Kim ciągle się z tego naśmiewały. Następną lekcją była muzyka. jack jej nie znosił ponieważ nigdy jeszcze do tej pory nie musiał śpiewać na tej lekcji. Zawsze odmawiał albo udawał ,że boli go brzuch lub głowa. Jedynie z tego przedmiotu był słaby. Jack bardzo dobrze śpiewał ale to ukrywał bo wiedział ,że musiał by występować w szkolnych przedstawieniach i miuzikalach. Nie chciał tego. Za to Jerry był wrogo nastawiony na wszystkich nauczycieli. Na Pana Thompsona nauczyciela biologi na Panią Green nauczycielkę chemii i na wielu wielu innych nauczycieli. Nie przejmował się zbytnio stopniami ale gdy tylko zbliżał się rok szkolny poprawiał stopnie aby mieć średnią powyżej 3.0     . Reszta paczki czyli Milton, Eddie , Grace i Julia czekały na swoich przyjaciół przed szkołą aby razem do niej wejść.

Eddie- Jak myślicie co Jack dzisiaj wy kombinuje aby nie śpiewać na muzyce?
Julia- Ja myślę ,że zda się na swoje szczęście i zostanie bezpiecznie pominięty.
Milton- Racja. Chłopak ma mnóstwo szczęścia. 
Grace- No ale ma jeszcze tydzień szkoły i 2 Muzyki i to co dwa dni.
Milton- Grace, Grace... No przecież Jack coś wymyśli. Sama wiesz jaki on jest!
Julia- Nie przewidywany?
Eddie-Zaskakujący?
Grace - Nie ograniczony?
Milton- Też ale patrzmy na to z innej strony. Patrzcie Idą.

I zza zakrętu wyłonili się Jack, Jerry i Kim. Grace podbiegła do bramy i krzyknęła "Hej" . Wtedy Jack, Jerry i kim rozejrzeli się czy nic nie jedzie i przebiegli przez jezdnię aby szybciej dostać się do Grace i do reszty paczki.

Kim- Grace. Cześć.
Grace- Hej. Co u Was?
Jack/Jerry-hej.
Jack-Po staremu.

Nagle wszyscy usłyszeli dzwonek na lekcje.

Kim- I zaczyna się piekło...

Kim poszła ze spuszczoną głową. Miała taką minę gdyby ktoś jej ojca gazetą zabił. Wszyscy weszli do Klasy Pan Garot (to był nauczyciel geografii) był w środku i patrzył na wchodzących do niej uczniów.
Pan G.- Witam!
Uczniowie-Dzień dobry.
Pan G.- Co wy dziś tacy naburmuszeni? 
Jerry-Bo mamy z panem lekcje.
Pan G. - To miłe Jerry. Masz godzinę kozy!
Jerry- A to już nie było miłe.
Pan G.- Zaraz Wam wszystkim będzie miło... Bo dziś pytam tylko jedną osobę. No może tylko tej osobie nie będzie miło. A tą osobą będzie...Kim Crawford. 
Kim- O nie...
Pan G.- O tak! No chyba ,że ktoś od powie za Kim. Są chętni? - Pan G. odczekał dłuższą chwilę - Nie ma? No to proszę Kim. Pytam z całego roku. Jutro nie od puszę Wam wszystkim tak łatwo. Nie bój się Kimy... Ty też jutro będziesz odpowiadać.
Kim-Dobrze.

Kim wstała i spojrzała na nauczyciela.

Pan G. - Dobrze. Pierwsze pytanie: Czy Wskaźnik rozwoju społecznego jest miarą syntetyczną? Jeśli tak dlaczego.
Kim- Jest on miarą symetryczną ponieważ składa się z czterech wskaźników podstawowych.
Pan G.- Jakich?
Kim- yyy... Z ... Z długości życia , procentu ludności uczęszczających do szkół na wszystkich poziomach edukacji, odsetkach dorosłych umiejących czytać i pisać i ... Yyy... I produktu krajowego brutto.
Pan G. Masz zadziwiająco dobrą pamięć. Powtarzałaś trochę wczoraj?
Kim- Nie ale za to przed wczoraj tak.
Pan G. Rozumiem. Na razie masz ocenę dopuszczającą. odpowiadasz dalej czy siadasz z taką oceną?
Kim- Pomęczę się jeszcze trochę. Odpowiadam dalej.
Pan G. Dobrze. A więc... W roku 2000 internet był dość częstym obiektem w domu czy może nie?
Kim- Nie ponieważ był bardzo drogi. Ogólnie na całym świecie internet był naj popularniejszy w Ameryce Północnej gdyż wynosił on 46%.
Pan G. Wymień jakie zwierze hodowlane jest najmniej popularne w europie.
Kim- To chyba... Yyy... Ee... Świnia?!
Pan G. Nie! To owce. Niestety twoja ocena nie uległa zmianie. To jak odpowiadasz dalej?
Kim- Tak.
Pan G. - Czym zajmuje się gospodarka morska?
Kim- Rybołówstwem.
Pan G. Dobrze. Jaki jest największy problem społeczny we Włoszech a jaki w Japonii?
Kim- We Włoszech to zanieczyszczanie środowiska a w Japonii zadłużenie i...

Kim nie dokończyła bo zadzwonił dzwonek. Cała klasa wyszła jedynie Pan Garot powiedział Kim ,że dopyta ją jutro.

Kim równiesz wyszła z klasy i podeszła do swojej Sawki. Dostała SMS. To był SMS od Jack'a. Napisał do niej ,że Pan G. niesłusznie ją oceniał. Powinna dostać co najmniej ocenę dobra. Znów zadzwonił dzwonek na lekcje. Teraz była to muzyka. Uczniowie ćwiczyli nową piosenkę.  Kim i Jack usiedli obok siebie w przed ostatniej ławce. Nauczycielką muzyki była Pani Tenishon

Pani t- Witam dzieci. Zjmijcie swoje miejsca. Dziś poćwiczymy piosenkę ,która będzie wystawiona wnowym miuzikalu. Myślę ,że będą chętni. Szukamy osoby płci żeńskiej i meskiej. Vanesso, mam rozumiec ,że startujesz w tym miuzikalu?
Vanessa- Oczywiście. Watpię aby ktoś z tych ucznió miał jakiś talent. No może Jack ma. Ale jeszcze go nie odkryli.
Jack- I niech tego nie robią...
Pani T. Wiecie ,że jęsli miuzikal dobrze wyjdzie to mżemy wystąpić w teatrze Seafrod.
Kim- Ja bardzo chętnie sprubóję. Przyjdę na casting.
Pani T.- Bardzo dobrze. Na przerwie możecie się zapisać. A więc. Napisze na tablicy słowa a wy będziecie je pojedyńczo potem śpiewać i zobaczymy kto się nadaje a kto nie.

Pani T. podeszła do tablicy z kartką w ręku. Były tam słowa piosenki. Nauczycielka zaczeła pisać.

" Budzi się wiatr,rumieńcem wstaje świt
Przez nocne mgły... W lesie słońca ślad
prowadzi prosto tam , Gdzie niespią sny,
Gdzie nie śpią sny..

Serce mi drży, i jak żywioł w niebo mknie.
Nie spią już sny, przemineło to co złe.
Skończyły się łzy, i nic nie zatrzyma mnie.
Idą takie dni... Kiedy nie śpią sny.
Łołu ło łu ło ło łu ło łu łołu ło... BIS 2

Może nie dziś, lecz kiedyś...
Znajdę klucz do twoich drzwi.
Ważne ,że strach to przeszłoś, dość mam sił.
By zbudzić sny, by zbudzić zny...

Serce mi drży, i jak żywioł w niebo mknie.
Nie spią już sny, przemineło to co złe.
Skończyły się łzy, i nic nie zatrzyma mnie.
Idą takie dni... Kiedy nie śpią sny.

Tu na szcycie powietrze nieznany ma smak
A tam gdzie choryzont zaczyna się świat.
Mój świat, tam jest mój świat.
O tak! Tam jest mój świat!
Serce mi drży, i jak żywioł w niebo mknie.
Nie spią już sny, przemineło to co złe.
Skończyły się łzy, i nic nie zatrzyma mnie.
Idą takie dni... Kiedy nie śpią sny.

Łołu ło łu ło ło łu ło łu łołu ło... BIS 2 "


4 komentarze:

  1. Kocham tę piosenkę! Justyna Bojczuk genialnie ją zaśpiewała...
    A co do rozdziału... fantastyczny :**
    Jeden z najlepszych na tym blogu.
    Mam nadzieję, że Kim wygra casting. Jeśli zrobi to Vanessa to... to.. nie wiem co, ale jeszcze nad tym pomyślę.
    Kocham i czekam na nn^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam tę piosenke. Justynka świetnie ją zaśpiewała.
      Dziękuję ,że uważasz ,że te moje wypociny są fantastyczne choć wcale nie są.
      Zobaczymy w rozdziale 12 może w 13 ale zobaczymy.
      Ja tez kocham ;**

      Usuń
    2. Ja też kocham tę piosenkę!
      Rozdział świetny. Bardzo mi się podoba.
      Kim musi wygrać casting bo Ana przygotuje patelnie!
      Hahaha... ♥
      Czekam na nn>>>

      //Melodia

      Usuń

Tylko dzieki Wam mam siłe do pisania rozdziałów!