piątek, 18 lipca 2014

Rozdział 17

Jack-Tak! Wysoko! Nie jestem taki brzydki! Dzięki ,że mi o tym przypomniałaś. Mogę mieć każdą. Nie tylko ciebie! Pa! trzymaj się!
Kim-Pa!

Tak ta rozmowa nie może się potoczyć. Nic nie będę się go czepiać. Ale to nie znaczy ,że nie jestem na niego zła. Wciąż nie mogę w to uwierzyć ,że Jack jest z takim plastikiem jak Vanessa. Nagle... Ktoś zapukał do drzwi. (Jak myślicie kto to? No chyba jasne...☺) To był Jack. Moja miłość, której parę dni wcześniej odmówiłam. Otworzyłam drzwi. Zobaczyłam w nich zniewalający uśmiech Jack'a. Nie mogłam się nie uśmiechnąć. Jego uśmiechu nie da się zapomnieć. Te jego białe zęby! Och...

Jack- Cześć! Mogę wejść?
Kim-Tak. Kto Cię wpuścił?
Jack-Twoja mama. Siedziała w kuchni aż tu nagle... Zapukałem i mi otworzyła.
Kim-Dobra... Nieważne. Mów co chciałeś. Jakoś nie mam nastroju.
Jack- Chciałem sprawdzić czemu tak wcześnie poszłaś. Chciałem Cie odprowadzić. Ale...- Kim mu przerwała.
Kim-...Ale nie chciałeś zostawić samej swojej dziewczyny?
Jack-Co?! Oszalałaś? Wygadujesz jakieś nie stworzone rzeczy! Że niby JA i Vanessa?! Twój wróg?! Nie mógł bym z nią być. Nie dość ,że nie lubię plastików,strojniś to nawet nie lubię jej! Wolę ciebie!
Kim-Mnie?!To znacz,ze mnie lubisz?  W ten sposób?!
Jack-A nawet gdyby... Przeszkadza Ci to?
Kim-Jack.. Czy to znów twój gułupi żart?
Jack-Tak...To nów mój głupi żart. Pomysł Grace...
Kim-Heh.. Wiedziałam. Ty nie jesteś taki pusty aby brać dziewczyny na podryw. Najlepiej być sobą.
Jack-Takale... Nie odpowiedziałaś mi na pytanie. Czemu tak szybko poszłaś?
Kim-A jak myślisz. Nie miałam ochoty patrzeć na "mordę" tej głupiej Vanessy. Wolałam aby wtedy nie przyszła. Mieliśmy wkońcu zeswatać Grace i Jerry'ego. Powinni być razem. Mamy już Julton'a (połaczenie Julia i Milton) teraz powino być Gracerry... Narazie nadal jeszcze myśle nad ksywką.
Jack-Rozumiem. Po prostu nie lubisz Vanessy.
Kim-No i widzisz. Ty to mnie tak dobrze rozumesz. 

Wtedy stało się... Przytuliłam Bruwera! Jego objęcia są tak przyjemnie, kojące. Normalnie darmowy masarz. Nie wiem mozę powinnam mu powiedzieć ,że mi zależy? Albo chociaż sie wytłumaczę?. Och tak! Powiem mu ,że to co mówiłam pare dni w stecz to był impuls. Stach przed jego reakcją. Nieważne nie mogę już tego dłużej krywać.  

Jack...
O rany Kim mnie przytuliła! A przecież mówiła ,że nie jest we mnie zakochana. To chyba czas aby wszystko jej powiedzieć. Wszyściutko...

Kim/Jack-Muszę Ci coś powiedzieć. Heh... Nie ja pierwsza/pierwszy! Haha... Dobra na 3. 1... 2... 3... yy... 
Jack- Nie no... ty pierwsza.
Kim-Dobra. Chodzi o to ,że to co wtedy powiedziałam to był impuls po prostu. Impuls i tyle. Bardzo Cię lubie. Chce cofnąć tamta chwilę ale nie wiem jak. Możemy chociaż udawać ,że tego nie było?! Bardzo mi zalezy na tym aby zapomnieć o tym!
Jack-A o czym jeśli można wiedzieć?
Kim- No wiesz... O tym co wtedy spytałeś, Czy.. Wiesz.. Czy.... Yyy.. my no wiesz..
Jack-Dobra wiem oco chodzi. Dziwne. No bo ja chciałem spytać o to samo. To jak zapominamy?
Kim-A o czym? Haha!

Narrator...
Kim i Jack postanowili o tym zapomnieć. Nie wspominali o tym, przec długi czas. Zachowywali się gdyby nigdy nic! Nadszedł dzień rozdania świadectw. Oczywiście cała paczka prócz Jerry'ego i Eddie'yego dostalic zerwone paski. Ale nasz kochany Jerry nie miał tak dobrej średniej. Zawalił matmę. A Jerry... On to w ogóle się nie przykładał. codzienna kara w kozie i w ogóle. Eddie miał srednią 4,21 za to Jerry 2,76. Reszta paczki cieszyła się Wakacjami i nie myślała o tym ,że już po gimnazjum. Nadeszła pora na Licełum! Jack i Kim mieli identyczną średnią. Czyli 4,95. Grace miała 4,86 a Milton i Julia... pht... Oni płakali bo mieli średnia 5,99 a nie 6,00 . To była minimalna różnica. A jednak różnica. Por ozdaniu świadectw wszyscy poszli sie przebrać z tych poważnych ciuchów w ciuchy bardziej młodzieżowe.


C.D.N.

3 komentarze:

  1. Czy ty kiedyś przestaniesz mnie szokować... i straszyć?
    Ja tu myślę, że Jack i Kim się kłócą, a tu się okazję, że Kim ma po prostu wybujałą wyobraźnię...
    Rozdział.. co ja mogę powiedzieć? Genialny i tyle <3
    Czuję, że jesteśmy coraz bliżej Kicka! Już nie mogę się doczekać..
    Milton i Julia xD Jak można płakać z powodu średniej 5,99? Ja jakoś przeżyłam z tym moim marnym 5,73..
    Kocham i czekam na nn^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yyy... Daj się zastanowić... Nie! Nigdy nie przestanę szokować. A tym bardziej straszyć!
      Po mnie można się było tego spodziewac ale szczeże?
      Ten rozdział miał być zupełnie inny...
      No dobrze czujesz... Ale jeszcze troche poczekasz. Jak i wszyscy!
      Z takiej średniej u Miltona i July można popłakać. Ja to bym sie raczej cieszyła. Ledwo wyciągnęłam 4,77. Gdyby nie 5 z geografii i z matematyki nie było by paseczka.
      Nie mogę w to uwierzyć ,zę jesteś takim dobrym uczniem. No a właściwie mogę. Po tobie to wszystko jest możliwe! Jakim marnym... Hm.. Ja się ciebie pytam? Ciesz się a za rok na pewno będzie lepiej. Choć na twoim miejscu cieszyła bym suę z tego co jest bo jest się z czego cieszyć.
      Ja też Kocham i pozdrawiam!♥

      Usuń
  2. Suerp rozdział! Rużo nie muszę pisac. Genialny i tyle....

    OdpowiedzUsuń

Tylko dzieki Wam mam siłe do pisania rozdziałów!